Bakłażanowe krążki.


ZdjęcieZdjęcie

Bakłażan czyli psianka podłużna 🙂 -pyszne fioletowe warzywo, zwane także oberżyną lub gruszką miłości!
Zanim powiem jak pysznie go zjeść, poczytajcie, dlaczego warto!
Bakłażan jest dobrym źródłem błonnika i wspomaga trawienie tłustych mięs.
Zaletą bakłażana jest niskokaloryczność, w 100 g tego warzywa zawiera się jedynie nieco ponad 20 kcal.
W 90% zbudowany jest z wody, a tylko 2% to cukry.  Zjadając oberżynę dostarczymy organizmowi potasu, wapnia i magnezu. To także  dobre źródło błonnika. W 100 gramach bakłażana będzie go dwukrotnie więcej niż w jabłku czy brzoskwini.
Witaminy C, A i witaminy z grupy B warzywo zawiera w znikomych ilościach.

Działanie zdrowotne oberżyny

  • Ma właściwości detoksykacyjne i polecany jest przy kuracji antybiotykowej;
  • Zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe;
  • Poprawia przemianę materii;
  • Zapobiega chorobom układu krążenia;
  • Obniża poziom cholesterolu.

Duża zawartość błonnika w bakłażanach ma podwójne znaczenie dla zdrowia. Z jednej strony nagłe dostarczenie dużej ilości błonnika może wywołać wzdęcia i ból brzucha. Z drugiej – błonnik zatrzyma proces biosyntezy cholesterolu w wątrobie, obniżając jego poziom. Z tego względu kucharze chętnie podają bakłażany razem z tłustym mięsem, np. z baraniną, bez obaw o podwyższenie poziomu cholesterolu w organizmie. A im mniej cholesterolu, tym mniejsze ryzyko miażdżycy.

Fioletowa skórka bakłażana działa antyrakowo

W skórce bakłażana zawarte są związki fenolowe, poprawiające funkcjonowanie organizmu. Wśród tych związków znajdują się m.in. antocyjany, które działają silnie antyutleniająco i odpowiadają za fioletowo-granatowy kolor skórki.

Działanie antyrakowe oberżyny potwierdzili naukowcy, wyodrębniając nasuninę. Badania wykazują, że związek ten ogranicza angiogenezę, czyli proces związany z rozwojem komórek rakowych.

Kto powinien wyeliminować bakłażany z diety?

Pamiętając o tym, że oberżyny są ciężkostrawne, nie powinno się podawać ich:

  • dzieciom,
  • kobietom w ciąży,
  • osobom chorym na reumatyzm,
  • podagrę,
  • mającym problemy z nerkami,
  • i z układem pokarmowym.

Źródło:
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/baklazan-wlasciwosci-zdrowotne-i-odzywcze-oberzyny_41782.html

A zatem jesteście gotowi??

Co nam trzeba?
Na talerz krążków:
1 średni bakłażan
2 pomidory
paczka 100g wiórków mozzarelli
sól

Robimy!
Bakłażana myjemy i kroimy w cienkie plasterki.
Układamy plasterki jeden obok drugiego i lekko solimy. Odstawiamy na 20minut. Krążki zrobią nam się mokre.
Osuszamy je ręcznikiem papierowym. Pozwoli nam to pozbyć się goryczki w bakłażanie i ładnie nam zmięknie.
Już więcej go nie solimy!
Gdy plasterki bakłażana sobie leżą w soli myjemy, obieramy pomidory i kroimy także w dość cienkie plasterki.
Na blaszce wyłożonej papierem układamy osuszone krążki bakłażana, na nie krążki pomidora i posypujemy mozzarellą.

Pieczemy około 15 minut-aż się zarumienią.
Zajadamy lekko ciepłe!
Smacznego!

Brokułowo-ryżowe kotlety

A gdyby tak połączyć ryż, z brokułem i zrobić kotlety? Smacznie, szybko i zdrowo!
Na taki pomysł sobie wpadłam i zrobiłam.
Proste i smakiem powalające!
Dzieciaczki wcinały, aż się uszka trzęsły!
😀

Co nam trzeba?
1 torebka ryżu lub 100g sypkiego
1 mała główka brokułu
2 jajka
3-4 czubate łyżki mąki pszennej lub żytniej (do wyboru inne)
1 łyżka bułki tartej
1 łyżeczka soli,
pół łyżeczki pieprzu.
Olej do smażenia (u mnie winogronowy)

Robimy!
Ryż gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie.
Brokuł gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie lub przygotowujemy tak jak ja na parze (jak macie garnek).
Studzimy ryż i brokuł.
W misce rozdrabniamy brokuł i mieszamy z ryżem, wbijając jajka i dodając mąkę i bułkę tartą. Przyprawiamy.
Mieszamy wszystko do połączenia składników. Formujemy kotleciki i obsmażamy na złoto z każdej strony.
Jeśli nie łączy Wam się wszystko i jest za lepkie dodajcie więcej mąki lub bułki. Ale nie za dużo-kotlety mają być mięciutkie.
Podajmy z kleksem śmietany, z majonezem lub ketchupem-jak kto woli! Smacznego!
ZdjęcieZdjęcie

 

Klasyczne gołąbki z mięsem

Mamo, zrób mi gołąbki!
Jak ja często to słyszę 😉
Moja córcia je uwielbia…takie klasyczne, najbardziej!

Co nam trzeba?
Kapusta- 1 średnia główka
mały słoiczek koncentratu pomidorowego
500g mięsa mielonego- z indyka
woreczek białego ryżu,
2 jajka
sól i pieprz
garść suszonych grzybków
0,5l wody

Robimy!
Ryż gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Lekko studzimy.
Kapustę oddzielamy liść, po liściu- ile się da.
Głąb zostawcie! Przyda się do kapusty z koperkiem.
Liście pierwsze z wierzchu  odkładamy na bok-do wykorzystania jako „dna”

Nastawiamy duży garnek wody i jak będzie gorąca, wrzucamy liście na 2-3 minuty.
Z każdego liścia ścinamy twardy środek.

Farsz:
Do miski wrzucamy mięso, wbijamy 2 jaja, dorzucamy ugotowany ryż.
Mieszamy do połączenia składników.
Doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy łyżeczkę koncentratu pomidorowego.
Zawijamy gołąbki (formujemy kulkę, kładziemy na szczyt liścia, rolujemy jeden raz, zakładamy boki i rolujemy do końca)

Robimy sos: resztę koncentratu rozpuszczamy w ciepłej wodzie i dodajemy do tego suszone grzybki. Liście , które odłożyliśmy układamy na dno dużego garnka. Wlewamy trochę sosiku, układamy warstwę gołąbków i znów sos, gołąbki itd.
Przykrywamy garnek i na wolnym ogniu dusimy około 1,5h.Podajemy z ziemniaczkami i ogórkiem kiszonym.

Smacznego!
Tu 2 inne propozycje na gołąbki:
1.
2.

Placki żytnie dyniowo-ziemniaczane z czerwoną cebulą


Moje dzieci bardzo lubią placki i czasami przemycam im różne składniki, aby były zdrowsze.
I tak były już z cukinią i selerem TU jest przepis
Były ze słodką cebulką TU jest przepis.
A teraz są z dodatkiem dyni!

Co nam trzeba?
0,5 kg ziemniaków
200-300 g dyni (około)
mąka żytnia- 200 g
2 jajka
1 duża czerwona cebula (jak brak to zwykła)
sól i pieprz
śmietana 12% bądź jogurt naturalny lub ketchup
Olej do smażenia

Robimy!
Ziemniaki i dynie obieramy i tarkujemy na papkę, bądź używamy robota z odpowiednia tarczą
Tak samo traktujemy cebulę.
Powstałą papkę odsączamy z nadmiaru soku.
Dodajemy sól i pieprz, wbijamy jajka i mieszamy do połączenia.
Na koniec dodajemy mąkę, aby masa była lekko gęsta  i mieszamy.
Rozgrzewamy patelnie lekko natłuszczamy i smażmy placki na złoto z każdej strony.
Placki szybko wchłaniają olej, więc co nową partię trzeba podlewać.
Placki wyjmujemy na talerz wyściełany ręcznikiem papierowym, aby wchłoną nadmiar tłuszczu.
Podajmy polane śmietanką lub ketchupem-do wyboru.
Smacznego!
Placuszki i racuszki

Duszona marchewka


Lubicie?
Dla mnie to nieodzowny dodatek do obiadu. Staram się przygotowywać przynajmniej raz w tygodniu.

Co nam trzeba?
5 marchewek średniej wielkości
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki wody
łyżka masła
1/3 szklanki mleka
2 łyżki mąki

Robimy!
Marchewki obieramy i kroimy w kosteczkę bądź tarkujemy na grubych oczkach.
Do garnka wlewamy wodę, wrzucamy marchewkę i dodajemy sól, cukier i łyżkę masła.
Mieszamy i dusimy pod przykryciem na małym ogniu-około 25 minut.
Mąkę rozdrabniamy w mleku i dodajmy do ugotowanej marchewki.
Mieszamy i zostawiamy pod przykryciem jeszcze 2-3 minuty. Aż nam zgęstnieje.
Gotowe!
Można dodać puszkę groszku i będzie marchewka z groszkiem.