Uwielbiam schab. Często go duszę, sporadycznie robię klasyczne schabowe, a czasami mnie weźmie na roladki.
Tym razem decyzją Latosia padło na pieczarki.
Wyszło chrupiąco, pachnąco i sycąco. Mniam.
Co nam trzeba?
Ja zrobiłam 5 roladek-dużych!
5 plastrów schabu bez kości-takich o grubości 1 cm
300-400 g pieczarek
2 jajka
szklanka bułki tartej+ czubata łyżka
50g masła (dzielimy na 5 części)
sól i pieprz czarny mielony
olej do smażenia: rzepakowy
Robimy!
Schab dobrze rozbijamy tłuczkiem na duże plastry.
Lekko solimy i pieprzymy z obu stron
Pieczarki dobrze myjemy i kroimy w drobną kostkę.
Czy obieracie czy nie to wasza decyzja. Jak są ładne, białe to ja kroję ze skórką.
Obsmażamy na łyżce oleju doprawiając do smaku solą i pieprzem i dodając łyżkę bułki tartej, aby lekko je zlepiła.
Na każdy plaster schabu nakładamy część masła i pieczarki-na środek.
Część pieczarek zostawiamy do posypania na wierzch.
Rolujemy kawałek, zawijamy boki i wkładając do środka rolujemy do końca.
Jajka roztrzepujemy i każdą roladkę maczamy w jajku i panierujemy w bułce tartej.
Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju na złoto, z każdej strony.
Podajemy posypane odrobiną pieczarek.
Smacznego!