Kurczak pachnący chińszczyzną z makaronem ryżowym

Szybkie, łatwe i pyszne!

Doskonała alternatywa do tradycyjnych potraw z kurczaka

Potrzebujemy:

mała pierś z kurczaka

przyprawa do potraw chińskich

2 łyżki śmietany bądź jogurtu naturalnego.

odrobina oleju

szklankę wody

paczka  makaronu ryżowego Tao Tao- szerokie wstążki

Przyrządzamy:

Pierś kroimy w kosteczkę i wrzucamy na natłuszczona patelnię. Obsmażamy.

Posypujemy przyprawą i zalewamy wodą- dusimy około 10min, aby dobrze przeszło przyprawą.

W między czasie gotujemy wodę- solimy. Do gorącej wrzucamy makaron i czekamy 3-5 minut, aż będzie miękki.

Bierzemy nożyczki i tniemy makaron na mniejsze kawałki.

Wrzucamy go do przygotowanego sosu i dodajemy jogurt bądź śmietanę i mieszamy.

Gotowe.

Uwaga!! Można posypać wierzch zieleniną, ja posypuję na wierzch dla przełamania smaku słodką papryką.

Deserek otrębowo- jogurtowo-owocowy

 

Zamiast sięgać po batonika lub ciasteczko warto pokusić się czasem o zrobienie domowego deseru.

Lekki, sycący i zdrowy.

Potrzebujemy:

Jogurt naturalny 200g

Otręby granulowane z jabłkiem, śliwką itp. do wyboru (u mnie Sante)

Małe jabłko, 1 mandarynka (lub inny owoc np. ananas, granat, pomarańcza)

orzechy włoskie (lub inne wedle wyboru: laskowe, nerkowce), słonecznik, sok malinowy

Przyrządzamy:

Do miseczki na dno 1/3 jogurtu

na to 2 łyżki otrębów

na to 1/3 jogurtu

na to pokrojone owoce

na to 1/3 jogurtu

polewamy sokiem i posypujemy słonecznikiem i orzechami.

Smacznego 😆

Seria: Sklepik z niespodzianką. Bogusia; cz.2 Adela, cz.3 Lidka Katarzyny Michalak

ps. zdjęcie zaczerpnięte z wyszukiwarki google, Aby zmieścić 3w1.

Na początku powiem krótko: kapitalna trylogia!

Zaczytuje się ostatnio w babskiej polskiej literaturze i zaczęło się właśnie od zauroczenia uroczą Bogusią- bohaterką trylogii.

Bogusia, dziewczyna jak każda, z marzeniami, problemami wprowadza nas w świat pachnący i pełen słodyczy.
Nie jest to jednak sielankowa trylogia, gdyż jak to w życiu bywa pojawia się miłość i jej zawirowania, sąsiadki skrywające swoje bolesne tajemnice, no ale od czego są przyjaciółki
W książkach przewijają się tak współczesne problemy, że każdy może się z kimś utożsamić: praca, macierzyństwo czy jego brak, problemy zdrowotne, alkohol, zły mąż

Wszystko jest pięknie poprzeplatane, co wprowadza czytelnika w stan „pochłaniania książki” Gdy przeczytałam  część 1 już wiedziałam, że chcę jeszcze. I nie zawiodłam się, gdyż kolejne książki niosą ze sobą kolejne emocje, o których się myśli.

W książce można spotkać apetyczne przepisy na poprawę własnego ciała i duszy. Jeden wypróbowała i polecam każdemu.

Zachęcam do przeczytania, w te jesienne wieczory z przyjemnością udasz się do sklepiku z niespodzianką 🙂

 

Karkówka obłożona cebulą.

W poszukiwaniu dobrych wędlin w sklepie można dostać bólu głowy.

Od dawno raz na jakiś czas przyrządzam domową, KARKÓWKĘ, jako córka byłego Masarza (tak, mój tata miał masarnię :-), kiedyś).

Doskonała na zimno w plasterkach na kanapkę, jak i na ciepło w grubsze plastry gdy nie ma nic na obiad.

Co nam trzeba?

Karkówka- ok. 1kg

Majeranek, mieszanka przypraw do mięs ( u mnie sól, pieprz, tymianek, czosnek granulowany, trochę przyprawy do gyrosa, papryka słodka i ostra)

Główka czosnku,

Trochę oleju

2 cebule

Przyrządzamy:
Karkówkę myjemy, obcinamy z wierzchu tłuszcz jak jest. Nakłuwamy nożem dziurki i w nie wpychamy ząbki czosnku(obrane)

Nacieramy przyprawami, na koniec majerankiem, obkładamy cebulą i do miski. Polewamy olejem- troszeczkę! Przykrywamy i na noc do lodówki.

Na następny dzień układamy mięso do brytfanki- z cebulą!, polewamy sosem który wyciekł podczas leżenia w lodówce. I wstawiamy do piekarnika na 1h 20 min.

Uwaga! Po około 40 min wyjmujemy i polewamy sosem, który się wytworzył, no i pieczemy dalej!

Wędlina pachnie! Cudnie smakuje! I nie ślizga się po 3 dniach!

Spokojnie przez tydzień może leżeć w lodówce (u mnie na talerzyku przykryta folią aluminiową.

Smacznego 🙂

 

 

 

Kolacja może być zielona :-)

Wspaniałym sposobem na urozmaicenie kolacji jest zrobienie pasty.

Smacznie i zdrowo, do tego na lekkim chlebku pszenno-ryżowym.

Nie obciążycie żołądka, a dla podniebienia raj!

Potrzeba nam:

Brokuł- główka

Jogurt naturalny

łyżeczka majonezu

łyżeczka zarodków pszennych- u mnie firmy Sante (dostarczamy błonnika!)

Robimy:

Brokuł gotujemy na miękko, ciepły wrzucamy do miski i rozdrabniamy- ja widelcem-

Dodajemy jogurt, zarodki i majonez.

Dajemy sól i pieprz do smaku.

Gotowe! Smakuje z każdym chlebkiem, ale na noc lepiej wybrać coś lżejszego, np. takie chrupkie chlebki

Jesienna zmora ust- zajady

W czasie jesiennych przesileń często atakuje nas zmora- zajadowa.
Mnie także i wypracowałam już metodę która pozwala szybko zminimalizować ból i rany.

Kiedy się zajady tworzą? Głównie w wyniku osłabienia organizmu: brak witamin czy kuracja antybiotykowa( jak obecnie w moim przypadku)

Możesz zapomnieć o chrupiącej bułeczce, gdyż każda próba szerszego otwarcia buzi kończy się bolesnym pęknięciem.

O buziakach tez można zapomnieć 😉

Co robić?

Przede wszystkim szybko włączam mega dawkę witaminy B.

Zarówno w tabletkach- koszt ok 4 zł w aptece, jak i w pożywieniu:

głównie jadam ziarno słonecznika (mnóstwo wit. A i E oraz B6) i sezamu (witaminy A, E, witamin z grupy B, magnezu, potasu, wapnia, żelaza, cynku i fosforu) w duuuużych ilościach (głównie Sante)

Na obiad wcinam albo wątróbkę lub coś z fasolą.

Do tego usta w ciągu dnia smaruję naprzemiennie miodem i oliwa z oliwek. a na noc nakładam gruba warstwę kremu z wit. A, głównie Dermosan.

Po kilku dniach (4-5) kąciki pięknie się goją, ale smaruję je przez cały tydzień, gdyż często jak przerwiesz po zobaczeniu poprawy to pękną z powrotem.

Czekam na wasze porady jak sobie z tym radzicie!