Tort zrobiony w domu daje dużo satysfakcji, a do tego wiesz co jesz.
Wydaje ci się to trudne? Nic bardziej mylnego.
Podstawą jest udany biszkopt.
Potem tylko kroisz, przekładasz i ozdabiasz.
Wedle życzenia, smaku i koloru.
Mam dla Was biszkopt, który na pewno wam się uda.
Co nam trzeba?
na biszkopt na tortownice 24cm.
Szklanka – 250 ml.
8 jajek
2 szklanki maki pszennej,
2 szklanki cukru białego
2 łyżki octu,
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
papier do pieczenia do zwiększenia brzegów-ładnie rośnie!
Robimy!
Jajka wyjmujemy wcześniej z lodówki, aby lekko odtajały i miały temperaturę pokojową
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z cukrem na sztywno.
Żółtka ucieramy z octem.
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia
Do żółtek dodajemy na przemian czubatą łyżkę białek, czubatą łyżkę mąki.
Cały czas miksujemy, ale nie intensywnie na najwyższych obrotach. Na 3 wystarczy.
Tortownicę wyścielamy papierem do pieczenia około 10cm dodatkowo powyżej blachy.
Pieczemy na złoty kolor w ok 180 st. C . około 35-40 minut, ale trzeba sprawdzać patyczkiem, bo czas pieczenia zależy od piekarnika. Biszkopt studzimy chwilę w piekarniku- zostawcie na jakieś 15 minut przy uchylonych drzwiczkach. Ja następnie wyjmuję i 3 razy upuszczam go z wysokości około 30cm na blat-oby odpowietrzał.
Kroimy na 4 krążki- jest duży, więc spokojnie nam się to uda. Ja zawsze odkrawam wierzch i dół, a potem środek dzielę na pół.
Jak nie urośnie Wam aż tak mocno to dzielcie na 3
Używam noża z ząbkami jak do chleba
I już! Nasączamy, przekładamy, zdobimy
TUTAJ macie link do moich tortów, możecie poczerpać inspiracje.
Powodzenia!
ps. z tego ciasta możecie zrobić małe biszkopciki do podjadania.
# konkurs
Widzę, że Gospodyni bloga lubi piec torty.
Ja też, choć teraz już mam mniej okazji niż kiedyś.
Jednak w tym roku „popełniłam” 4,
z czego jestem dumna !
Mój śp. Teść był cukiernikiem.
Nie poznałam Go, bo prędko odszedł.
Mój Mąż miał 3,5 latka.
Nie mógł go więc Ojciec nauczyć pieczenia biszkoptu i robienia tortu.
Jednak genów nie wydłubiesz !
Kiedy byliśmy na tzw. etapie chodzenia, okazało się, że mój przyszły mąż ( wtedy o małżeństwie jeszcze nie było mowy) wykonał samodzielnie tort !
A jego rodzina myślała, że to ja zrobiłam.
W rodzinie pozostał przepis na biszkopt.
Nam się zawsze udawał.
Podaję:
1 szklanka cukru i 4 całe jaja ubijać na parze 20 minut.
Uważać, by woda w większym garnku nie była za gorąca, bo jajka się zetną. Od czasu do czasu sprawdzać palcem ciepłotę ubijanych jaj. Jeśli są zbyt ciepłe, garnuszek z jajkami wyjąć na chwilę z tego garnka z wodą dalej ubijając i ponownie wstawić jeden do drugiego.
Do przestudzonych ubitych jajek dodać 1 szklankę mąki ziemniaczanej i 1 łyżkę mąki wrocławskiej czy tortowej.
I trochę proszku do pieczenia
( około płaską łyżeczkę).
Piec 25 minut.
Wyjąć po upieczeniu.
Warto spróbować, czy się uda.