Ossikuloplastyka z myringoplastyką czyli moja wizyta w Kajetanach

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 Filament.io 0 Flares ×

Zdjęcie

21 sierpnia – czwartek-dotarłam do Kajetan około godz. 10 rano. Po 2,5h godzinach oczekiwania wezwano mnie do gabinetu (wcześniej musiałam wypełnić cały plik papierów-wywiad anestozjologiczny, zgody różne itp.). Z tymi papierami wkroczyłam do Pana doktora. Zajrzał do uszu, do nosa, zrobił próby stroikowe, wziął badania, które miałam przywieźć:
-ekg serca
-morfologia pełna i krzepliwość krwi
-zaświadczenie od lekarza rodzinnego o stanie zdrowia
-grupa krwi
-szczepienie przeciwko żółtaczce
– wypisy jak gdzieś się lecze czy z innego pobytu w szpitalu
Potem wysłał mnie na badanie słuchu. Po zrobieniu odniosłam mu i kazał przyjąć się na oddział. Uffff….nie odesłali mnie do domu.
Trzeba być zdrowiutkim!
Zgłosiłam się do stanowiska hospitalizacji i dostałam opaskę na rękę-po około 0,5 h zawołano moje nazwisko i dostałam przydział pokoju. Pokoik czysty, nowoczesny, z klimatyzacją, z łazienką, szafkami itp.
Pomaszerowałam na pięterko, a tam mój pokój zajęty! 4 łóżka i 4 babki (dosłownie babki! ), poszłam więc do pielęgniarki i ulokowała mnie w pustej 4-ce. Miałam więc możliwość wyboru łóżka :-D.  Łóżka dość twarde-plecy mnie bolały po 1 nocce, z pilotem do regulacji góra, dół, co było bardzo fajne potem! Było około godz. 14.
Poszłam sobie połazić, podzwonić, bo w pokoju Orange zasięg miało fatalny prawie zerowy- nie mogłam dzwonić, ledwo sms-y szły. Ale jest wi-fi za darmo dla gości, więc internet szedł jak burza.
Po powrocie do pokoju były już pozostałe współlokatorki- fantastyczne kobiety-wszystkie w takim wieku, że mogłyby być moimi mamami 😉 i wszystkie słyszały lepiej ode mnie…
O 17 kolacja. Poszłyśmy do baru. Bułeczka, 2 kromki chleba, 3 plastry wędliny, ser, strzęp sałaty i masłopodobna kosteczka.
W pokoju padłyśmy spać po 20. wszystkie zestresowane i zmęczone, bo każda przyjechała z daleka. Jak zasypiałyśmy wpadła pielęgniarka i poinformowała, że od 7.30 są zabiegi i mamy być gotowe. Do tego czasu nikt nie zagląda, nie robi badań i się tobą nie interesuje.
Od 6 rano następnego dnia (piątek) szaleństwo. Mycie włosów, suszenie, mycie ciała, czyste piżamki. Nie jemy i nie pijemy. 7.23 wpada pielęgniarka i porywa 1 babkę, o 7.30 wpada i leci następna. 2 zostają- w tym ja…czekamy dalej bez jedzenia i picia. O 9 rano wraca 1 babka jak zombi idzie do łóżka prowadzona przez pielęgniarkę (pod pokój podwożą na wózku). Kładzie się i leży z zamkniętymi oczami (niebawem miałam się o tym przekonać). My dalej czekamy. O 11 wraca następna-kolejne zombi. Po 3h! Miała reoperację ( w czerwcu miała 1 i nie wyszło)-operował ją sam prof. Skarzyński. 12.30 wpada piguła i woła moje nazwisko. Kopniak w tyłek od sąsiadki, szlafroczek i idę. Bloki operacyjne są na tym samym piętrze, więc przeszłam 15m i już byłam na miejscu. Drzwi się odsunęły (miałam skojarzenia jak w Seksmisji 😀 przez cały czas hahaha ) weszłam do środka na krzesełko, szlafroczek na wieszak, odsunęły się kolejne drzwi i  pielęgniarka w zielonym ubranku poprosiła mnie do środka. Szłam tunelem i mijałam tylko drzwi z literami A, B, C, D i E- mój. Otworzyły się drzwi i zaraz znów drzwi i weszłam do dużej sali, bielutkiej aż raziło, z mnóstwem sprzętu, monitorów itp.  itd.
Położyłam się grzecznie na łóżeczko-wąskie! aż ręce spadały. Zielona Pani podłączyła mi elektrody do kontroli pikawki, zamocowała wenflon i przyszedł Zielony Pan. Powiedział, że zrobi mi się ciepło i zakręci w głowie. Coś mi wstrzyknęli i nałożyli maseczkę. Zrobiłam się cięzka jak 100kg poczułam bezwład, zaczęło mi wirować, oczy zamykałam i otwierałam, pomyślałam, kurcze nie działa, nie zasnę, muszę wciągnąć mocniej i wciągnęłam porządnie nosem i już obudziłam się po wszystkim….
Sam moment przebudzenia pamiętam jak przez mgłę. Jakieś zielone babki krzątały się koło mnie- w sali pooperacyjnej. Pomogły mi wstać z łóżka, posadziły mnie na wózek i powiozły do pokoju. Było baaaardzo zimno! Aż mną telepało. Położyły mnie-oczywiście jak zombi-przykryły i leżałam…samoloty w głowie, trochę mdliło, zimno i bardzo senna i słaba. Była godzina 14.
Całość trwała 1,5h.
Ostatnia babka z pokoju została wezwana o 15 i wróciła po 10 min!!! Okazało się ,że w nocy zaczęła robić się jej opryszczka i odesłali ją do domu, z nie można! Ale cyrk! Pech jak nic miała kobieta. Spakowała się, dostała obiad i pojechała -na szczęście mąż był z nią.
O 15 poczułam się już lepiej-przestało mną trząść, wirowania się uspokoiły.
O 17 dali jeść, ale ciężko było coś przełknąć..1 bułkę suchą jadłam 4h. Reszty nie tknęłam-sałatkę jak spróbowałam, to myślałam, że polecę wymiotować.
Wieczorem obchód, przyniesiono karty z opisem choroby zdiagnozowanej, antybiotyk do ręki i tabletki przeciwbólowe.
Zerknęłyśmy z kobitkami w nasze karty i u nich :diagnoza:Otoskleroza, zabieg: Stapedotomia
A u mnie!!!!! Szok!!!! Diagnoza: Unieruchomienie łańcucha kosteczek w uchu lewym o niejasnej etiologii.
Dalej szok: Zabieg: Poszerzenie kanału słuchowego, Ossikuloplastykę z myringoplastyką.
Usiadłam z wrażenia. Ale jak? Nie otoskleroza? Przecież wszystko na to wskazywało! I wywiad rodzinny potwierdza regułę!
Czytałam i czytałam w necie o tym co mi jest.
I do końca nie wiem :-/
Tu macie opis: http://whc.ifps.org.pl/uszkodzenia-kosteczek-sluchowych/
http://www.otoendoscopy.pl/podstrony/Aktualny_stan_wiedzy/Ossikuloplastyka,_transtympanalna.html
Ale!!! Po ledwo przespanej nocy dostałyśmy śniadanie o 7 rano i o 9 poszłyśmy na zmiany opatrunku i wypis, zwolnienie.
Pani doktor, która była zaczęła tłumaczyć mi co mi zrobili. Powiedziała, że otokslerozy u mnie nie stwierdzili, że skostnienia, które wyszły na tomografie to były liczne zwapnienia wokół kosteczek słuchowych i one były nieczynne, jakieś zrosty itp. Mam uszkodzone struktury ucha środkowego- prawdopodobnie to wrodzona wada rozwojowa. Ale nie wiedzą skąd to i co to. Usunęli mi te zwapnienia, do tego błona bębęnkowa była jakimś resztkiem, usunęli i odtworzyli mi nową-myringoplastyka:
Co to jest i na czym polega myringoplastyka?
Myringoplastyka, czyli rekonstrukcja błony bębenkowej, jest to zabieg wykonywany na ogół przez przewód słuchowy zewnętrzny, tak że na zewnątrz niewidoczne są jakiekolwiek ślady czy blizny (istnieje też możliwość operacji po wykonaniu cięcia za małżowiną uszną, ale ta forma jest rzadziej stosowana). W wielu przypadkach niezbędne jest wykonanie dodatkowego niewielkiego cięcia umożliwiającego pobranie materiału do rekonstrukcji. Materiałem tym może być, przypominająca swoim wyglądem fragment folii plastikowej, ochrzęstna lub cienki fragment chrząstki pobrany z małżowiny usznej (cięcie długości ok. 1 cm w mało widocznej części małżowiny) lub powięź mięśnia skroniowego (cięcie długości ok. 2 cm, ukryte we włosach). Materiały te, będąc tkankami własnymi pacjenta, są w pełni bezpieczne i nie stwarzają ryzyka przeniesienia jakichkolwiek chorób. Decyzja o wyborze odpowiedniego materiału zależy od stanu ucha i wyników badania słuchu. Często decyzja taka może zapaść dopiero po dokładnej ocenie ucha podczas zabiegu operacyjnego. Błona bębenkowa zostaje zrekonstruowana za pomocą pobranego materiału, który wgaja się i integruje się z otaczającymi tkankami. Po zabiegu w uchu pozostaje opatrunek. W miejscach cięć zakładane są szwy. Po zdjęciu szwów i wygojeniu ewentualne blizny są mało lub zupełnie niewidoczne. Efekt słuchowy i anatomiczny operacji ujawnia się dopiero po wyjęciu opatrunku, co następuje najczęściej po około tygodniu.
Do tego poszerzyli mi przewód słuchowy, bo był jakoś nie tak wykształcony. Ciężko się ogólnie dowiedzieć więcej.
Z taki informacjami dostałam wypis, 2 tyg zwolnienia i o 10 już byłam gotowa do wyjścia do domu.
Teraz jestem w domu, ucho boli tak średnio- trochę szumi i dzwoni, trochę przymula mnie, apetyt średni- nie mam smaku na języku. wszystko co jem to guma lub folia :-/
Czuję szwy w uchu, one chyba bolą mocniej. Ucho zaklejone, opatrunki w środku.
W piątek 29-08-2014  w godz. 12-13 mam się stawić na wyjęcie opatrunku.
Zrobili mi jakieś cuda, nie wiem na co choruję i nikt nie potrafi mi powiedzieć czy będzie dobrze.
Pozostaje czekać i przetrwać to wszystko i mieć nadzieję, że choć trochę się polepszy, bo i tak ucho nie nadawało się do niczego.
Dam znać co dalej

Dalej:
Tydzień był dość ciężki-pobolewało, jakby mi prądy przechodziły, bolała głowa i nie można było spać.
Osłabienie, przymulenie i czasem zawirowania w głowie to norma.
29 sierpnia pojęchałam na umówioną 12 godzinę do Kajetan na wyjęcie opatrunków i szwów.
Pod drzwiami gabinetu czekałam 3h!!! W końcu wyświetlił się mój numerek.
Miła Pani doktor zaczęła przeglądać historie mojej choroby, opowiedziała co mi robili i stwierdziła, że nie wiedzą o co tu chodzi :-/
Po otwarciu ucha stwierdzili unieruchomienie wszystkich kosteczek słuchowych- były zaklejone solami wapnia.
Tak samo błona bębenkowa, która faktycznie nazywała się tylko błoną, bo od dawna nią nie była i nie spełniała swojej roli.
Zrobili mi plastykę z mobilizacją strzemiączka, odtworzyli błonę, poszerzyli przewód słuchowy.
Ponieważ wszystko wskazywało na otosklerozę, a po otwarciu nie stwierdzili tego, Pani doktor przyznała, że to może być bardzo nietypowa, inna otoskleroza, jakiej ona nie widziała :-/ Ot jaki jestem wynalazek!
Podczas prób stroikowych- kamertonem poprawy brak.
Nadziei wielkiej mi nie robiła, że może być lepiej.
Za miesiąc wracam na badanie słuchu-teraz tam się wszystko goi i wtedy podejmą decyzję co dalej.
Jak nie będzie poprawy to z powrotem pod nóż. Na dziś nic nie wiadomo
W środku byłam jakieś 15 minut.
Czekamy.

0Shares

107 odpowiedzi na “Ossikuloplastyka z myringoplastyką czyli moja wizyta w Kajetanach”

  1. Witaj. Z zaciekawieniem przeczytalam Twoj wpis a to dlatego ze wlasnie 11 lwietnia mialam robiona mirygoplastyke z usunieciem 3go migdalka. U mnie wygladalo to troszke inaczej i sam proces gojenia bez dodatkowych skutkow ubocznych poza „gumowym” smakiem na jezyku. Pan doktor powiedzial ze to minie w czasie do 3 mcy. Obecnoe po zdjeciu szwow czuje sie dobrze. Nie szumi nie kreci mi sie w glowie. Czasami slysze glosne lopotanie w uchu ale tylko chwilowe i krotko. Narazie jestem mega zadowolona z operacji. 25 maja mam kolejna kontrolna po operacji kontrole.

    1. Agnieszko- Bywa na prawdę różnie. Mi myringoplastyka nie pomogła niestety. Jesteś jednak dość świeżo po. Sterydy to wstrętna rzecz, często uczulają, mnie też. Ucho goi się do miesiąca. Poczekaj, zrób badania i zobaczysz co dalej, czy będzie efekt czy nie. Jeśli go nie widzisz, to pewnie wow nie będzie i pewnie będzie trzeba grzebać ponownie. Ale daj sobie jeszcze czasu 🙂

  2. Mój mąż ma otoskleroze… I słyszy do bani…dziwne bo facet z reguły to kobiety chorują a jeśli już facet to staruszek a mąż ma w tym roku 30lat… W Kajetanach dopiero w 2018 roku mają terminy!!! I musimy rozejrzeć sie prywatnie… masakra.. brak słów… I kredyt pewnie trzeba będzie wziąć… a Twój przypadek rzeczywiście jest dziwny. Ale że tacy „specjaliści” i nie wiedzą o co chodzi…

  3. Witaj, wykryli u mnie perlaka w lewym uchu.5 lat temu pierwsza operacja (tylko tympanoplastyka), rok później reoperacja. 4 lata spokoju, później krwawienie i ropa z ucha. Jedna pani laryngolog stwierdziła, że źle myję uszy i nakrzyczała na mnie, że trzeba używać patyczków. Pojechałam do swojej doktorki. Potwierdziła nawrót perlaka… 🙁 Miesiąc później operacja trwająca 3,5h (ossikuloplastyka wraz z tympanoplastyką oraz myringoplastyką). Kontrole co tydzien. Po miesiącu pojechałam na kontrolę, ponieważ miałam cały czas wycieki z ucha. Okazało się, że podczas gojenia powstały martwe tkanki, które usunięto mi bez znieczulenia. Teraz leżę spuchnięta, obolała bardziej niż po samym zabiegu. Pozdrawiam

  4. Witaj.
    Jestem po myringoplastyce – tydzień temu. Wyczytałem, że po operacji miałaś problemy z odczuwaniem smaku. Mam to samo po stronie operowanego ucha, dziwny metaliczny smak. Napisz proszę, czy z czasem smak powrócił.

    1. Witaj, Smak powrócił. Troszkę to trwało, ale wróciło do normy. Uzbrój się w cierpliwość, nie martw się, nawet 2-3 miesiące może być inaczej

      1. A jak po roku?
        Ja miałam myringo z kosteczkami w prawym uchu w kwietniu 2016 i było super, teraz we wrześniu 2017 lewe ucho, niby to samo było, niby na zdjęciu szwów wszystko w porządku ale gorzej słyszę niż wcześniej i do tego ciągłe szumy, gwizdy, znieczulony język i ciągłe bóle głowy.

        1. Po roku bez zmian. Czekam na kolejną operację. Nic lepiej nie ma. Ogólnie protezka działa, bo ucho słyszy, ale w aparatach słuchowych.

  5. Witaj, chciałabym wiedzieć jak się czujesz po kolejnej operacji? Ja mam przypadek podobny do Twojego i zaplanowaną operację ossikuloplastyki z myringoplastyką mam zaplanowaną pod koniec wakacji. Rownież mam zwężenie kanału słuchowego i prawdopodobnie niedosłuch jest wadą wrodzoną dlatego chciałabym wiedzieć czy te operacje przyniosą porządany efekt? Bardzo proszę o odpowiedź, pozdrawiam

    1. Kochana… no u mnie jak widzisz słabo z poprawą. Druga operacja nie przyniosła efektu. Ale każdy ma inaczej. To, ze u mnie nie wychodzi nie znaczy, że u cb będzie podobnie
      Polub latosiowy-dom na fb lub na ig zaraz będę pisać na bieżąco jak leci bo za 2 tyg będę już po 3 operacji.
      Mam 19 czerwca Attykotomie z reossiculopastyką i restapedotomią.

      1. Dziękuję za odpowiedź. Trzymam kciuki aby było wszystko dobrze. Nie mam konta na portalach społecznościowych, dlatego proszę Cię jak już dojdziesz do siebie po operacji odezwij się na forum co u Ciebie. Serdecznie pozdrawiam.

  6. Witam latoslowydom i wszystkich na forum.
    Dziękuję Ci za tak pięknie opisaną swoją niefortunną przygodę .
    Ja jestem po drugiej operacji a przed trzecią ucha lewego.Też miałam pecha,wycieki krwi,ropy bóóól – niby prosta myringoplastyka a nie chce wyjść.Brali mi przeszczep ze skrawka.Tyle cierpienia i nadziei a niedosłuch gorszy niż przed operacjami.Najgorsze że Po człowiek zostaje sam z sobą,prosi i szuka pomocy w bólu.Nie poddaję się do 3x sztuka. Odzywaj się co dalej,ale tutaj proszę.

    1. Witaj! To co czytałaś to opis 1 operacji. Ja już jestem po 4.
      Opisane są 3. Czwarta to świeża sprawa listopadowa, dopiero będę pisać. POczytaj, zobaczysz co tu się u mnie wyprawia. W tym samym dziale leć wyżej.
      Nasza walka jest trudna. Ale walczymy! Nie poddawaj się.

    2. Witam , dwa tygodnie temu miałam operację lewego ucha w Krakowie -niedosluch. Dwa dni temu usunięto mi ze środka opatrunek. Niestety nadal niezbyt dobrze słyszę na to ucho, odczuwam szumu, jest opuchnięte. Martwię się że operacja się nie udała. :(lekarz dopiero za 1,5 miesiąca

  7. Witajcie, ja jestem po myringo 3 dzień. Było Oki, poza zanikiem smaku ale z tego co czytam mam uzbroić się w cierpliwość. Bardziej martwią mnie zwroty głowy, których nie miałam w szpitalu, bo tam czułam się świetnie a tu po powrocie od rana kiedy tylko usiądę zaczyna wirować. To minie? Jak u Was?

  8. Hej, jestem tu nowa. 28 marca miałam 3 zabieg operacyjny, tym razem rekonstrukcję ucha myringoossikuloplastykę. Na wizycie 04.04 wyjęto opatrunki z ucha i zdjęto szew. Nie widzę poprawy w słyszeniu, a na dodatek czuję, że moje ucho jest spuchnięte w środku. Ponadto oprócz brania antybiotyku przez tydzień po wypisie, przepisano mi steryd, ponieważ Pani doktor stwierdziła, że mam opuchnięta jamę nosową. Dostałam uczulenia od sterydu, ponieważ czuję opuchnięcie po lewej stronie twarzy. Odstawiłam, a zmian brak.. czy to normalne po operacji?

    1. Agnieszko- Bywa na prawdę różnie. Mi myringoplastyka nie pomogła niestety. Jesteś jednak dość świeżo po. Sterydy to wstrętna rzecz, często uczulają, mnie też. Ucho goi się do miesiąca. Poczekaj, zrób badania i zobaczysz co dalej, czy będzie efekt czy nie. Jeśli go nie widzisz, to pewnie wow nie będzie i pewnie będzie trzeba grzebać ponownie. Ale daj sobie jeszcze czasu 🙂

  9. Witam. Ja 07.03.2019r miałem zabieg myringoplastykę z tymponoplastyka i plastyka przewodu słuchowego zewnętrznego . Ogólne poważny zabieg gdyż stwierdzono perlaka którego usunięto . Do tego rekonstrukcja kosteczki sluchowej. Rekonstrukcja błony bebenkowej o rekonstrukcja przewodu słuchowego zewnętrznego . Jetem młody facetem 31 lat . Ogólne po zabiegu tydzień czasu byłem w szpitalu . Brałem mało środkow przeciwbólowych i po wpisie po 8 dniach do domu, w domu wcale nie brałem leków przeciwbólowych . Nawet mnie to zastanawiało ale chyba to znak że dobrze się tam w uchu goi. Co do wycieków to do 2 tygodni po zabiegu wyciekala mi krew z ucha. Ale nie było tego duzo. Potem przez 2 tygodnie był spokój . I dziś rano czułem ze w uchu jest mokro. Zobaczyłem i stwierdziłem, że jest nieduży wyciek koloru żółtego . Prawdopodobnie to ropa . Sam nie wiem co tym myśleć . A do wizyty jest 4 dni . Ucho nie boli i gorączki nie mam i to mnie pociesza. Co do samej poprawy sluchu . Jest lepiej nic przed operacja . Ale nie jest to jakieś WOW. Lecz z tego co mi powiedziała Pan doktor to sluch może się korygować nawet do 6 miesięcy . Ogólnie mam uczucie zatkanego ucha. Czasami wydaje mi się ze się odtyka i słyszę lepiej . Wiec mam nadzieje ze z czasem będzie lepiej. A jeszcze odnośnie lekarstw. Po zabiegu przez dwa dni dostawałem stredy w kroplówce w szpitalu . Po wypisie do domu przepisali mi antybiotyk który brałem przez 5 dni. I to tyle jeśli chodzi o leczenie farmakologiczne.

    1. Ucho się musi wygoić. Sączyć się mogą różne rzeczy. Jak nie boli i nie ma gorąćzki, spokojnie. Z tego co czytam to optymistycznie brzmi, będzie dobrze!

  10. Witam , nie wiem czy Pani mi odpowie na ten komentarz bo widze ze ostatni byl bardzo dawno ale jest nadzieja mianowicie chodzi o to ze 9 dni temu mialam operacje usuniecia perlaka z rekonstrukcja kosteczek I myringoplastyke .. pojechalam wczoraj na kontrole wedlug planu. Doktor ktory mnie operowal zdjal 3 szwy za uchem a dwie zostawil bo sie nie goilo dobrze. Wyciagnal kawalek sączka z ucha , cos tam oczyscil tym odkurzaczem z wierzchu I mowi do mnie ze tam gleboko w uchu mam opatrunek I bron boze go nie wyciagac… kazal przyjechac znowu za tydzien… a moje pytanie brzmi tak czy to jest normalne ze trzymaja mi ten saczek w uchu dwa tygodnie ? Mieli mi go wyjac wczoraj tak bylo napisane na wypisie I nagle zostaje… skoro go nie wyjal to nie widzial czy I jak sie goi wiec dlaczego tak? Wiem ze Pani nie jest lekarzem ale czytam Pani wpisy I duzo Pani przeszla , moze sie Pani choc troszke w tym orientuje bo ja panikara jestem I boje sie ze to sie tam wrosnie czy cos

    1. Cześć. Jeśli jest ciągle wydzielina i trzeba zabiezpieczać ranę to sączek zostaje/ On nie jest wsadzony do ucha w rane, nie wrośnie.
      Za błoną natłuszczają wszystko mocno i dają dopiero ten wacik. Chroni błone która się goi. widocznie jeszcze potrzebujesz tygodnia by się pogoiło, by mogło ucho samo pracować. Na bank będzie cię swędzieć i odczujesz, że ci przeszkadza, ale spokojnie…

      1. Dziekuje ze Pani odpowiedziała Czytalam Pani wpisy tez troche z tymi uszami walcze od paru lat mimo ze mam dopiero 23 lata. Swędziec w srodku gdzie saczek nie swędzi , przeszkadza bardziej I przy przelykaniu sliny albo czegos do picia ciagle mi cos „strzela ” co jest mega irytujące , mam nadzieje ze ta blona sie przyjmie I ze perlak juz nie odrosnie … a u Pani choc troche lepiej ?

        1. Proszę być dobrej myśli.

          Co do mnie to skomplikowane… teraz 2 dni spędze w Kajetanach
          Niebawem napiszę post. Pozdrawiam

  11. Witam z tego co czytam to trochę przeszłaś aż skóra cierpnie. Trzymam za Ciebie kciuki aby dobrze się skończyło. Mnie czeka przeszczep błony. Polecasz Kajetany czy może inne miejsce. Jestem z Katowic. Wszędzie odległe terminy więc chyba pójdę za kasę.Pozdrawiam

  12. Witam. Ja jestem po przeszczepie błony bebenkowej . Jest fajnie,miałam w lipcu 2019 w Poznaniu. Wygoilo się dobrze. Słuch sie poprawił tak ,ze nie muszę nosić aparatu na to ucho. A nosiłam parę ładnych lat. W badaniu sluchu zeszłam z 70 db na 30 db. Oczekuje teraz na drugie ucho na przeszczep.
    Pozdrawiam wszystkich z problemami słuchu.

      1. Właśnie w tym problem, że u mnie praktycznie nie było efektu… minimalny był tylko 3-4 tyg po zabiegu

        1. A jeśli mogę spytać to czym się pani zajmuje w pracy….czy wada słuchu nie przeszkadza Pani w wykonywaniu obowiazków?bo z reguły z niechęcia patrzą na takie osoby z niedosłuchem w miejscu pracyzarówno pracodawcy jak i współpracownicy

          1. Zaglądam;) naokragło…Jak widać blogu żyje.
            Nie zawsze pędzę, nie zawsze mam czas…
            3 dni to nie 3 tygodnie jak Pani napisała komentarz…trochę wyrozumiałości…weekend był

          2. Jestem doradcą rolniczym. Kierownikiem biura. Praca bardzo kontaktowa, non stop rozmowy, dużo telefonów, prowadzę szkolenia…
            Nigdy nie kryłam w pracy problemów. W aparacie i implancie funkcjonuje normalnie. Czasem gdy glowa zmęczona ograniczam telefony.

  13. Witajcie, mam mieć operację perlaka lekarz proponuje Kajetany czy dobrze? Czy po operacji jest mocny ból , bardzo się boję. Proszę napisać. Teresa

    1. bolu praktycznie nie ma wcale tego nie masz sie co bac, ja mialam perlaka opeowanego w szptalu czerniakowskimw warszawie jestem 3 dni po operacji juz w domu, ucho zaklejone w srodku opatrunek na 3 tyg, na chwile obecna bardzo mi szumi w uchu i troche zdretwialy jezyk poza tym ok. zobaczymy za 3 tyg jakie beda efekty.

  14. Witam Panią wiele Pani przeszła jest Pani niesamowicie waleczną osobą ale czego się nie zrobi dla zdrowia być lepiej się żyło. Trafiłam tu szukając informacji o miryngoplastyce bo aktualnie jesteśmy po 2 rekonstrukcji błony bębenkowej u córki lat 7 głęboko wierzę w to, że tym razem operacja się powiedzie i tą nowa błona się przyjmie i unaczyni A my będziemy mogli żyć normalnie. Bo jeśli nie to nawet nie chcę myśleć przez co będzie musiała przechodzić a to jej już 5 operacja w tym 4 na uszka. Życzę dużo zdrowia i siły do walki o lepsze slyszenie.

    1. Witam Panią serdecznie. Ogromnie trzymam kciuki, by się udało. Póki się walczy trzeba mieć nadzieję. Córcia maleńka, musi być dobrze! Proszę dać znać.

  15. Witam. Miałam miryngoplastyke przedwczoraj. Wczoraj po zmianie opatrunku wypisano mnie do domu, pani jedynie powiedziała, że mam sobie zmieniać opatrunek i przemywać miejsce nacięcia na małżowinie octeniseptem… Ok fajnie, ale bez żadnych wskazówek co i jak. Mam 2 gazy z zewnątrz zaklejone plastrem, a w środku w uchu, mocno nasączony krwią jakby wacik (tak to określił mój chłopak, który pomagał mi zmienić opatrunek). Nie wyjeliśmy tego co w środku w uchu, żeby niczego tam nie uszkodzić. Tylko zastanawia mnie czy skoro to coś w uchu jest tak bardzo nasączone krwią nie doprowadzi do stanu zapalnego? Zostawić czy zmienić? Sama nie wiem co robić. Wizytę kontrolną mam we wtorek. Pozdrawiam

    1. Część, po takim długim czasie nie wiem,czy przeczytasz Właśnie mam identyczny problem, jaki opisalas. Faktycznie trzeba tak długo ten opatrunek w środku mieć? Straszne tooo!

  16. Witam jestem 5 dzień po myringoplastyce szumi mi w uchu i nie mam smaku po stronie operowanej powie ktoś z was czy to normalne czy ktoś tak miał czy raczej jest coś nie tak Pozdrawiam.

    1. Całkowicie normalne Łukaszu. Uzbrój się w cierpliwość i dużo wypoczywaj. niech się goi. A smak wróci za jakiś czas…

  17. Witam jeszcze raz jestem po wyjęciu opatrunku z ucha niestety nadal szum pozostał brak smaku i na dodatek prawie nie słyszę na ucho operowane dostałem leki sterydowe.prosze o odpowiedź miał ktoś podobny przypadek,martwię się że słuch nie wróci do normy.Pozdrawiam .

    1. Nie powiem Ci, że wróci, bo bywa różnie. U mnie nie wracał. Być może jeszcze jest opuchlizna, która musi się wygoić, więc spokojnie. Daj sobie miesiąc czasu

  18. Witaj,
    Ja pod koniec stycznia przeszłam operację rekonstrukcji błony bębenkowej i usunięcie perlaka w Katowicach. Ogólnie polecam ten Szpital Uniwersytecki na Francuskiej bo wszyscy bardzo mili. Z tego co przeczytałam na Pani blogu to potraktowali panią oschle. Ja poszłam na NFZ czekałam 2 miesiące tylko. W szpitalu Pani Doktor przemiła, pielęgniarki do rany przyłóż. Wieczorem przed operacją podali nam środki uspokajające, żeby przespać całą noc, rano obudzili podali leki, zawieźli prosto z łózka na sale operacyjną. Po operacji wszyscy leżeliśmy w sali pooperacyjnej i byliśmy monitorowani. Nic nie jadłam dobę po operacji, ale i tak nie miałam ochoty. Teraz już 3 tydzień po, podobno przeszczep się przyjął, dwa tygodnie sączyła się krew i coś jeszcze. Kontrola co tydzień. Ogólnie dobrze się czuję, tylko wciąż słyszę lekkie dzwonienie w uchu. Podobno w końcu przejdzie. Żadnych innych powikłań. Słuch nadal słaby, mam nadzieję, że się poprawi. Jednak cieszę się, że perlak usunięty, bo to raczej poważniejsze.

  19. Witam 🙂 czy ucho wróci na swoje miejsce?
    20 dni temu miałem zabieg rekonstrukcji błony bębenkowej ucha (tympanoplastyka, myringoplastyka), ucho było rozcięte, następnie zostało zaszyte, aktualnie ucho jest lekko odstające, brak symetrii. W związku z tym mam pytanie czy ucho wróci na swoje miejsce? Czy warto nosić w tym celu opaskę w ciągu dnia/ na noc? W miejscu gdzie było szyte goi się bardzo dobrze – tak ocenił chirurg, dużo szybciej niż u innych. Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź.

      1. Dziękuję Ci za informację ! 🙂 Od zabiegu noszę przez większość czasu opaskę specjalną lub sportową, może wróci idealnie na miejsce.

  20. Jestem dwa razy starszy od Ciebie – no dziadek i to dosłownie. Słuch mam pewnie gorszy. Na wykresie wygląda podobnie, ale w lewym uchu bardzo duże zniekształcenia. A z wiekiem to się pogarsza. Przeszedłem już trzy zabiegi na klinice w Krakowie – pierwsza 1972r. Skutek – no zapalenia ustały, po drugiej (2007r) (reoperacja prawego) – rzeczywiście było lepiej, ale aparacik był niezbędny. Za to w lewym się popsuło. No i wreszcie dostałem skierowanie do Kajetan. Długo czekałem, aż w kwietniu 2021 – zabieg. Jeśli mówimy o stercie dokumentów na wejściu, to teraz, z powodu koronawirusa, ich ilość się pewnie podwoiła. No i najpierw wymaz, zakwaterowanie w pokoju 1-osobowym, a wieczorem już wynik i przeniesienie na właściwy oddział. Na drugi dzień zabieg. Miałem to szczęście, że wyznaczyli mnie do zabiegu pierwszego – super! Lekarz mi podał maseczkę z „czystym tlenem” i … się zdrzemnąłem. Tak myślałem, a okazało się, że już jestem po zabiegu. w trzecim dniu do domu – fajnie. Do zdjęcia opatrunku -tydzień po zabiegu. Po zapytaniu lekarza, czy czuję poprawę – taaak! Oczywiście będę musiał nosić aparat, ale poprawa ogromna! Teraz nie mogę się doczekać, bo Lekarze powiedzieli, żeby przez miesiąc nie zakładać do tego ucha aparatu. Wiem, że jest dobrze, ale problem porozumiewania się z otoczeniem – jakby wzrósł. Paradoks! Nic to, wytrzymam i czekam na drugi zabieg. Słuchajcie – w Kajetanach są fachowcy najwyższej klasy i warto skorzystać z ich wiedzy i umiejętności!
    Pozdrawiam.

  21. Dzień dobry. Dostałam skierowanie od otolaryngologa z ustnym wskazaniem na Kajetany. Powiedział że łatwo w sieci znajdę namiary. W sieci są 2 ośrodki w Kajetanach jeden prywatny. Nie umiem, nie mogę się zarejestrować na wizytę. Telefonicznie? Jeśli może mi Pani udzielić jakichś wskazówek będę wdzięczna. Z bólem ucha zmagań się od lat. Teraz doszedł duży niedosluch który utrudnia mi życie A ból ucha jest ciągły. Lekarz powiedział że tylko Kajetany ….

    1. W Kajetanach nie ma indywidualnego podejścia do pacjenta…tam pacjenci są traktowani maszynowo….następny i dalej…znam panią laryngolog która bardzo źle się wypowiada o tym ośrodku

      1. Każdy ma prawo do własnego osądu, każdy ma swoje doświadczenia. W Kajatanach przewijają się setki ludzi każdego dnia… nic się nie poradzi, ani nie zmieni

  22. Dzień dobry, mój chłopak właśnie szuka jakiejś dobrej prywatnej kliniki na zabieg myringoplastyki. Czy mogłaby Pani coś polecić?

  23. Ja mam słaby słuch odkąd sięgam pamięcią. Byłam u laryngologa bo od dwóch lat mam zawroty głowy nie wiadomo czy to przez zaburzenia lękowe które mam czy przez ucho. Byłam u laryngologa nie słyszę na jedno ucho 70 procent. Laryngolog podejrzewa że to wina kosteczek . Badania dodatkowe mam 17 listopada. Czy wy też macie zawroty głowy że czujecie jakby was znosiło na jedną stronę.

  24. Dzien dobry.
    Przedwczoraj miałam robiona reossikuloplastyke w Kajetanach.
    Ucho bardzo boli, oraz nie mam smaku na jezyku od strony operowanej.
    Czytam, ze to czesta dolegliwosc.
    Po jakim czasie smak zazwyczaj powraca?

    Pozdrawiam

    1. Witam. Ze smakiem różnie bywa- około miesiąca powinna być poprawa, ale nawet do 3 miesięcy może w pełni wracać….

  25. Do latosiowydom
    Witaj ,jestem po usunięciu perlaka i oczyszczeniu środka ucha z zapalenia .Po tygodniu został zdjęty szew i wyjęty sączek .W tej chwili ,leci ze środka ucha jakas żółto beżowa cieczMówiła mi ta pani dr. , Że jak będzie leciała ropa to mam się zgłosić do swojego lekarza Ale mi się wydaje ,że to nie jest ropa Kupiłam dzisiaj olej parafinowy ,on ma mi pomóc w gojeniu środka ucha Chcę nadmienić,że następna operacja za 9 miesięcy -rekonstrukcja ucha w środku
    pytanie,czy to jest prawidłowy ten wyciek zucha???

    1. Wycieki z ucha przy perlaku są często. Jak opisujesz kolor wygląda na ropę, zapch? konsystencja? JAk się lekko lepi to ropa. Zgłoś się do laryngolog na ocenę czy nie ma stanu zapalnego po operacji

  26. Witaj
    Ten wyciek z ucha jest wodnisty ale kolor przypomina ropę,nie ma zapachu i nie jest lepki….
    Zaczynam się bać,może faktycznie pójdę do lekarza skontrolować ☹️

  27. Witam wszystkich,
    już tyle czytam komentarzy, że też coś napisze.Moja przygoda z uchem perlakowym zaczęła się w 2013 roku. Zaczelam gorzej słyszeć po zap gardła i pojawił się szum, który już czasami był ale rzadko .Tym razem objawy nie odpuszczaly i diagnoza perlak Był już bardzo duży. Operacja ,dosyć byłam po niej zmęczona .I powtórka miała być za 6 m cy z racji rozmiarów twora.Szum został, sluch nieco lepszy. Ale bez szału. Proteza zamiast strzrmiaczka .Po roku następna operacja ,odwloklo się bo miałam inne przygody w międzyczasie …Secend look nic nie wykazał..lekarz był w szoku. gdybym wiedziała to zrobilabym najpierw rezonans i żadnej operacji. Myslalam więc, że już nie wróci, A on po 4 latach wrócił…W 2018 następna op, po której mialam o dziwo lepszy sluch niż po Secend look…I ten sluch był .dobry aż do następnej wznowy…W 2022….To było 2 m ce ,temu, wszystko się zagoiło, ładnie wygląda bo mam taką kamerkę, ale co z tego jak gorzej słyszę bez perlaka. Prof mówi że protezka się przemieścia…
    Tak to wygląda..Życzę powodzenia w walce z tym przeciwnikiem ,nie jest łatwo z nim wygrać. Na szczęście mam dobry słuch po lewej stronie.
    Pozdrawiam wszystkich’ perlakowcow’ ,wiem co przezywacie.
    Małgorzata

  28. Ula mam pytanie czy ten wyciek z ucha minął? Mam identycznie. Jestem po usunięciu perlaka, cięcie za uchem,opatrunek z ucha zdjęty po tygodniu. Lekarz powiedział że ucho będzie się oczyszczać może z niego lecieć krew, ewentualnie coś innego. Jeśli będzie ropa tzn będzie brzydki zapach wtedy trzeba przyjechać. Z ucha w nocy wylatuje żółtawa wydzielina bezwonna czy to normalne? Nie wyznaczono mi żadnej wizyty kontrolnej tylko wystawiono mi skierowanie na kolejną operację. Pozdrawiam

  29. Dzień dobry,
    Syn miał operację perlaka z rekonstrukcją błony bębenkowej oraz wstawieniem chrzasteczki z małżowiny usznej, bo na szczęście zachowało się zdrowe strzemiączko. W szpitalu 3 dni, występowały gwizdy w uchu ale po powrocie do domu doszło uczucie zatkanego ucha, jakby ciśnienia czy bąbla powietrza. Czy zna Pani przypadki po operacji perlaka jak długo to zatkanie ucha się utrzymuje?

    1. Ucho zawsze musi się wygoić, potrzebuje czasu, jest obrzęk i opuchlizna. Proszę obserwować, kontrol macie na pewno wyznaczoną. Z perlakiem spotkałam wiele osób- to trudny przeciwnik,

      1. Dziękuję, a czy wodnisty płyn z ucha po operacji to niebezpieczne? Trochę podbarwiony krwią. To 2 doba po operacji ale nie wiem czy to normalne. Jest bezwonne. Zdarza się 2-3 razy dziennie.

        1. 2 doba to bardzo wcześnie. Może się sączyć, jak najbardziej. To się musi wygoić, tam.bylo grzebane. Jeśli niea ropy i przykrego zapachu to na spokojnie…

          1. Bardzo Pani dziękuję. Właściwie tylko tutaj u Pani są przydatne informacje. W internecie jak zawsze tylko ogólne opisy i to standardowe przypadki . Jeszcze raz dziękuję i życzę dużo zdrowia

  30. A czy jak swędzi w środku i trochę krwawi to normalne? Tydzień po operacji perlaka? Czy lepiej zgłosić się do lekarza? Będę wdzięczna za odpowiedź

    1. Swędzenie to normalna sprawa, zawsze jak się goi to ma się ochotę wsadzić tam palucha i zaspokoić te swędzenie. Sączyć się krew czy wydzieliny mają prawo. Tydzień to nie jest stan do niepokoju. Jeśli nie ma gorączki, ropy czy dolegliwości to na spokojnie prosze obserwuj. Jeśli jednak czujesz niepokój, konsultuj się z lekarzem.

  31. Witam, za tydz mam operacje rekonstrukcji kosteczek. Proszę podpowiedzieć jak to wyglada, ile zostaje się w szpitalu, jak ze zwolnieniem lekarskim ?

  32. Witam wszystkich. W 2019 roku opisałem tutaj swoją historie z perlakiem. W 2021 roku miałem robiona rewizje ucha . Perlaka nie było. Ale po rewizji słuch się pogorszył. Moja doktor była tym stanem zaniepokojona i zleciła kolejna reoperacji prawego ucha. Tak więc dziś jestem 5 dzień po operacji. Co się okazało. Okazało się że znowu pojawił się u mnie ten nieszczęsny perlak. Znowu trzeba było robić rekonstrucje kosteczek i przewodu. Na dzień dzisiejszy sytuacja się klaruje w ten sposób. W najbliższych miesiącach okaże się czy będzie to ucho ponownie operowane z tym, że będzie to operacja radykalna. Mam pytanie do osób odwiedzających to forum. Jaki szpital ,,pomijając Kajetany,, polecicie. I jakich specjalistów. Ja na dzień dzisiejszy jestem wierny mojej doktor . Niestety odchodzi ona ameryture i już na zapas szukam innego rzetelnego fachowca . Dodaj, że wszystkie operacje miałem przeprowadzone w Katowich na Francuskiej . Pozdrawiam .

    1. Kliniczny Szpital Otorynolaryngologiczny w Zabrzu.Tam szukaj profesora Czeciora(uczeń profesora Namysłowskiego)..najlepiej na pierwszą wizytę iść prywatnie(Zabrze ul.Sądowa 22)potem profesor wciąga cię na listę swoich pacjentów i zaprasza cię do przyszpitalnej poradni klinicznej itam już wszystko się odbywa.Jestem pacjentką profesora i zawsze to profesor mnie ogląda na wizytach kontrolnych które odbywają się właśnie w tej poradni

    2. Witaj, przykro mi, że wrócił cholernik…
      Dużo osób polecą też Poznań…
      Na Banacha.
      Ja niezmiernie Kajetany

  33. Fajnie jakby więcej osób pisało tutaj swoich lekarzy. Bo jednak jeśli chodzi o perlaka to lepiej się poświęcić i nawet pojechać na drugi koniec polski żeby zrobić to dobrze. Ja byłem operowany w Katowicach na Francuskiej przez dr Klimczak-Gołąb. Mam do niej zaufanie. Tylko tak jak pisałem, ona już odchodzi na emeryturę.

  34. Mogę polecić dr J. Mierzwińskiego z Bydgoszczy. Wybitny specjalista od uszu. Leczy dzieci ale operuje też dorosłych

  35. Dzień dobry. Prawie 39 lat temu miałam operację -tympanoplastykę błony bębenkowej, ale się nie udała. Teraz mam mieć w Kajetanach operację poprawy tej błony i kosteczek. Głupie pytanie- czy nadal golą kawałek włosów do operacji? Tak z praktycznego powodu pytam, bo przeczytałam historię autorki i inne posty- bardzo ciekawa lektura, ale o tym akurat wianki nie ma. Pozdrawiam, trzymajcie kciuki też za mnie.

    1. Witam, Nie, do tego nie golili mi głowy, wchodzili przez ucho.
      Golenie do implantu tak, przy innych operacjach nie miałam nic wygalanego.
      Pozdrawiam i trzymam kciuki

  36. Ktoś może podać namiary na Kajtany bo dzwonie i dzwonie i nic ….mam mieć zrobioną rekonstrukcję błony bębenkowej …Bardzo proszę i dziękuje za wszystko co opisaliście

    1. Pierwsze słyszę? Może to się stało coś niechcący? Jakieś uderzenie czy coś… szyja tu nie ma nic wspólnego …ciekawe…

  37. Witam witam. Widzę, że zrobiło się tu cicho. Albo nikt już nie szuka pomocy albo są inne fora. Wracam tu po ponad roku od mojego ostatniego posta. I u mnie sprawa się ma tak. Jestem prawie 3 tygodnie po operacji. Na szczęście nie było zmian perlakowych . Moja Pani Doktor oczyściła ucho z blizn. I poprawila kosteczki . U mnie jak o w sumie w wielkości tych operacji, bliznocowanie powoduje, że kosteczki się kładą i nie mają dobrej styczności z błoną. Do 2 tygodni czułem poprawę. Mimo, że miałem opatrunki w uchu . Ale po 17 dniach ucho przytkalo i już jest lipa. Za tydzień jadę na wyjecie opatrunkow i zobaczymy jak będzie. Pozdrawiam i dalej czekam na waszych lekarzy których polecacie bo jak sami wiecie ucho perlakowe na zawsze pozostanie uchem perlakowym i wznowa może nastąpić nawet po kilku latach . Pozdrawiam.

    1. Szkoda, że ciągle coś się dzieje…u mnie stabilnie, implant, aparat i do przodu. Ciągła kontrola.
      U ciebie może też ten sezon jesienny-często sa przytkania i infekcje uszu. Ciśnienie wariuje

  38. U mnie problem jest taki. Blizna w uchu w jakiś sposób kładzie błonę bebenkową i przez to nie ma tego przewodzenia dźwięków . Jeśli chodzi o implant i aparat to póki co nie wchodzi w grę bo muszę pracować a w mojej pracy to nie przejdzie. Najważniejsze, że perlaka nie było.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 Filament.io 0 Flares ×