O spotkaniu Mam Kętrzynie w już Wam opowiadałam, pokazałam Wam upominki.
A tym razem opowiem Wam coś nie coś więcej o tych, które można skonsumować 🙂
Czytaj dalej „Moje majowe nowinki i przysmaki-Spotkanie Mam w Ketrzynie”
Moja pasja, mój świat.
O spotkaniu Mam Kętrzynie w już Wam opowiadałam, pokazałam Wam upominki.
A tym razem opowiem Wam coś nie coś więcej o tych, które można skonsumować 🙂
Czytaj dalej „Moje majowe nowinki i przysmaki-Spotkanie Mam w Ketrzynie”
Tym razem nie organizowałam, ale pojechałam jako uczestniczka i zaraz Wam opowiem jak się bawiłam.
Na spotkanie się zapisałam, potem zrezygnowałam, ponieważ wyskoczyło mi szkolenie.
Następnie okazało się, że jednak uda mi się wrócić i jak się okazało miejsce szczęśliwie znalazło się dla mnie.
Ktoś zrezygnował, więc widocznie było mi pisane spotkać się z innymi Mamami w Kętrzynie.
Jednak o mały włos bym nie dotarła. W dniu spotkania zdążyłam wyjechać za Węgorzewo i samochód po prostu mi stanął i padł.
Szczęśliwie w pobliżu był mój Latoś, który oddał mi swój samochód, a sam zajął się padlinką.
Przycisnęłam pedał gazu i dotarłam 10 minut spóźniona. Tylko 10! 😉
Spotkanie zorganizowała Agata blog Blogująca mama dwójki
Kolejne spotkanie Mam przechodzi do historii.
Ale z jakim przytupem i jakimi wspomnieniami!
Ahhhh
To był mega! mega! dzień!
Spotkałyśmy się 20 marca w niedzielę Palmową w Świetlicy Socjoterapeutycznej w Giżycku udostępnionej dzięki życzliwości Pani Ewy Ostrowskiej.
Było nas 15 (razem ze mną i Agnieszką-znanym już wam duetem organizatorek)
Były z nami dzieci, byli także tatusiowie oraz zaproszeni goście!
Każda mama upichciła coś do jedzenia, przyniosła chemię i słodycze na naszą Wielkanocną zbiórkę charytatywną dla Ojca z dwójką dzieci. Pomagaliśmy im już kiedyś
Uzbierałyśmy także 89 Kinder niespodzianek dla dzieciaczków z Centrum Onkologii w Warszawie – łącznie Ania, która nadzorowała akcję Kinder jajo nazbierała 550 jaj!!! Wielkie serduszka mam! Nasze jaja:
Rozpoczęłyśmy, jak zawsze powitaniem, przywitaniem, przedstawieniem zaproszonych gości.
Warsztaty z Mamami i starszymi dziećmi rozpoczęła uzdolniona, niesamowita kobieta
Pani Monika Symonowicz – właścicielka pracowni florystycznej.
My przyniosłyśmy mech, skorupki jajek, bazie, patyczki, a Pani Monika swoją wiedzę, materiały do pracy i doświadczenie.
Obudziła w nas artystyczne dusze, całą wiedzę teoretyczną chłonęłyśmy z zapałem.
Warsztaty były inspirujące, pełne pasji, radości i mocy twórczej.
Każda z nas uczyła się, podziwiała i nie wierzyła,że robi takie cuda.
Sama Pani Monika, w fantastyczny sposób pomagała nam w naszych pracach — dla każdej mamy poświęciła czas, pomogła i wytłumaczyła – wielkie brawa za profesjonalne podejście.
Mój stroik to cud natury-dosłownie. Pieniek, mech, skorupki i mega świecznik z druta.
Kręciłam, kręciłam i nie wierzyłam własnym oczom, że udało mi się wyczarować taki cudny stroik.
Moje dzieciaczki także robiły swoje dzieła!
Młodsze dzieciaczki mogły w tym czasie zająć się malowaniem pisanek i jajeczek, posilając się zdrowymi chrupkami od Eko – Wital i paluszkami od Ezerki
Kolejną atrakcją było dekorowanie przepysznych, z kawałeczkami czekolady, muffinek od Ani Waldeck
Przyznaję się, że sama udekorowałam sobie taką babeczkę i spałaszowałam ze smakiem oblizując pyszny kolorowy lukier. Mniam!
Ania jest mistrzynią wypieków! I smaczne i estetyczne! Mniam!
Zresztą babeczki z kawałkami czekolady w środku i kolorowymi lukrami, ozdobione cudami od Cukieterii pochłaniane były przez dzieci i dorosłych.
Chusteczki Lula Family ratowały z opresji nawet najbrudniejsze buźki.
Pragnienie gasiła woda Mama i JA oraz zdrowe ekologiczne soki od Eko – Wital. A syrop do kawki ufundowała Cukieteria
Po takim artystycznym spełnieniu rozruszała nas wesoła grupa animatorów z Animosfera – animacje szkolenia eventy – zaczęliśmy wspólną rodzinną zabawą w szukanie niespodzianek od zajączka, jajeczek surowych i plastikowych. Dzieciaki mimo chłodu biegały zadowolone, strzelały z łuku, a na koniec spróbowały popcornu serwowanego przez człowieka pierwotnego i dzika.
Animosfera to fantastyczna ekipa, której pomysły przechodzą ludzkie pojęcie. Dzieci nie ma! One są z Animosfera i świat jest nieważny. Zabawa, zajęcia, oni wiedzą jak to robić. Są mistrzami w swoim fachu, a aj wiem, że mogę zostawić i m moje dzieci.
Dzięki firmie DEZAL Plus – Nowa Dęba każdy mógł spróbować chrupiącego gofra, do wyboru z cukrem pudrem lub dżemem i musem od Eko Wital. Mamusie z zaciekawieniem przyglądały się gofrownicy, a niektóre postanowiły same sprawdzić z jaką łatwością i dokładnością można stworzyć takie wypieki.
Po wszystkich atrakcjach przyszedł czas na wyciszenie , dzieciaki usiadły na dywanikach i wsłuchały się w spokojne animacje, bajki i opowiadania. Bawiły się też chustą i lepiły z masy solnej.
My odbyłyśmy bardzo potrzebny kurs – podstawy wiedzy z udzielania pierwszej pomocy .
Rozmawialiśmy o sytuacjach codziennych, które mogą dotyczyć każdej z nas .Piotr Kalewski, nazwany przez nas pieszczotliwie „Petarda”, z ogromną pasją i wiedzą uczył nas jak sobie radzić w różnych przypadkach, jak ratować życie, jak wzywać pomoc.
Każda chłonęła jak gąbka tę wiedzę. Uczyłyśmy się też w sposób praktyczny. Będąc poszkodowaną lub udzielającą pierwszej pomocy, na sobie i na fantomie.
Wyposażone Apteczki podarowała firma Europ Assistance za co bardzo dziękujemy.
Spotkanie z dziewczynami, Mamami w SPA to byłą wielka przyjemność…
To był wspaniały dzień, pełen wrażeń, który naszpikował mnie pozytywną energią.
Paczki od sponsorów spotkania pozwalają nam się cieszyć dodatkowo w domu. Odkrywać, poznawać.
Wiele z nich już pokochałam!
Opowiem Wam o nich. Bo warto poznać ich bliżej!
Każde spotkanie odbywa się pod patronatem naszego profilu Matka tez Kobieta. Fanpage : Matka też Kobieta
To dziecko Agnieszki, które pomagam jej pielęgnować od jakiegoś roku.
Zapraszamy wszystkie Mamy do polubienia i zaglądania do nas.
Nasze miejsce spotkania to Hotel ST Bruno w Giżycku pisałam już o nim w poprzednim poście.
Organizatorki to Agnieszka z Rękodzieło-moja pasja w wolnym czasie i Ja- Latosiowy-dom
Sponsorzy i ich dobroci
A teraz szczegółów trochę!
Czytaj dalej „Sponsorzy Kulinarnego SPA w Giżycku”
Podczas Kulinarnego Relaxu w SPA najbardziej intrygował mnie pokaz szefa kuchni LA Bibliotheque w Medi. Spa St Bruno.
W restauracji La Bibliotheque serwowane są wyśmienite dania kuchni modern polish cuisine łączące to co najlepsze w kuchni polskiej z trendami światowymi. Wszystkie produkty są codziennie dostarczane do restauracji od lokalnych i regionalnych dostawców. Karta dań zmienia się wraz z porami roku, zachowując równowagę pomiędzy tradycyjną kuchnią polską oraz kuchnią świata. La Bibliotheque została nominowana w prestiżowym konkursie Wine & Food Noble Night w 2012r, w kategorii restauracja. Giżycko nie może poszczycić się lepszym lokalem. Więcej macie tutaj
Gotował dla nas Paweł Pyra. Powitał nas uśmiechem i szybko zabrał się do pracy.
Jego ręce wyprzedzały słowa i nim zdążyłyśmy się zastanowić co nam szykuje, do naszych rąk wskoczyły czarne kubeczki z aromatyczną zawartością. Totalna rozkosz dla naszych kubków smakowych. Mus z wątróbek był bardzo delikatny, wręcz puszysty, pachniał nieziemsko, a jego smak…zamurowało mnie dosłownie. Nigdy nie jadłam lepszego pasztetu w życiu. dodatek kiełków wspaniale się z nim komponował.Posmarowana nim kromka świeżego chleba smakowała jak milion dolarów, po kilu minutach było słychać tylko zgrzyt nożyka o dno kubeczków.
Każda do ostatniej kruszynki wyjadała! I chciało się jeszcze…
A to dopiero był początek!
MUS Z GĘSICH WĄTRÓBEK / KIEŁKI BROKUŁ
Nie opadł zachwyt nad amuse- bouche , a szef lawirował między patelniami, my natomiast wchłaniałyśmy wydobywające się zapachy. Na stole wylądowały czarne kamienne tacki, a na nich kolejne przysmaki:ślimaczki pomidorki i bratki!
Ciężko odtworzyć w pamięci ile czasu trwało połknięcie tych smakołyków. To był bardzo pyszny moment. Wspaniała przystawka.
Absolutne, oryginalne połączenie smaków! I jak podane…
ŚLIMAKI/PORTOBELO GRZYBY/SZPINAK/PEKORINO SER/MAJONEZ BURACZANY
Kolejna była oryginalna pyszna zupa na bazie mleka, podana w filiżankach.
A zdobiły ją kruche pyszne grzybki.
Co za połączenia smakowe! Absolutne zaskoczenie smaku, zapachu. Każda z nas szeroko otwierała oczy… i buzie
KREM Z TOPINABURU/ SZCZAW BUWIASTY/ŚMEITANA/KIEŁKI BROKUŁ
Po tym przysmaku nadszedł czas na drugie danie. Zapachniało mięsem..
Przed naszym nosem krążyło mięsko, warzywka, wino się lało…a nam wciąż było mało.
Gdy trafiły do nas te przysmaki, nastała cisza… Każda delektowała się smakiem.
Mięso było tak wyborne, tak soczyste, warzywa miękkie, pachnące masłem. Jakie to było pyszne!
Do tego perfekcyjnie podane. Uczta dla oczu i podniebienia
POLĘDWICZKA WP. SOUS VIDE 55% C/ MARCHEW MINI/ POR/ PURE TOPINABUR/ ORZECH WŁOSKI / BRATKI
Zwieńczeniem pokazu był deser.
Ale jaki! Ahhh.
Nawet teraz zamykam oczy i czuję ten smak delikatnego musu czekoladowego z delikatnym kwaskowatym posmakiem owocu karmelizowanego w winku… Do tego chrupiąca posypka…
Byłyśmy w raju!
ESPUMA CZEKOLADOWA/ PETA ZETA/ KARMELIZOWANE KAKI
Kiedy pokaz się skończył chciałyśmy jeszcze i jeszcze. I jeść i oglądać i wąchać.
Wszystkie danie/porcje były małe, pięknie podane, idealne aby podelektować się smakiem.
Śmiało mogę powiedzieć, że nigdy nie jadłam tylu pysznośći.
Pan Paweł jest Mistrzem i możliwość zjedzenia tego co wyczarował, było dla mnie bardzo inspirujące i doskonałe!
Z przyjemnością powrócę do jego kuchni i polecę każdemu, kto szuka pysznych, oryginalnych smaków, połączeń i zapachów.
To była wspaniała przygoda. Dziękuję.
Wiecie jak to jest planować coś od 2 miesięcy, spędzić dłuuuugie godziny przy komputerze i nie tylko…
I tydzień przed zaplanowanym wydarzeniem zachorować? Nie wiecie?
To Wam opowiem 🙂
Na szczęście udało mi się podleczyć i na lekach, osłabiona z lekka, dotarłam, aby odzyskać siły i werwę we wspaniałym miejscu.
Oto szczegóły!
12 Mam zjawiło się 28 lutego 2016 w Medi.Spa Hotel St Bruno
Ja wraz z Agnieszką czekałyśmy już na nie od godziny w trybie przyspieszonym starając się wszystko ogarnąć i dopiąć na ostatni guziczek. Tak wyglądało pobojowisko, my i efekt końcowy
Hotel St Bruno**** tworzą odrestaurowany zamek, w którym znajduje się 21 pokoi, w tym 3 o podwyższonym standardzie, 2 rodzinne pokoje typu studio oraz 2 skrzydła z 46 pokojami 2 apartamentami.
Pisałam Wam już o nim w poprzednich relacjach ze SPA. Poczytajcie TUTAJ i TUTAJ
Spotkanie rozpoczęło się punkt 12 i Mamusie, z radosnymi minami powędrowały do….pokoju zabaw dla dzieci hehehe
Ot taki psikus Agnieszki.
Śmiejąc się poszłyśmy w podziemiach do Night Clubie na gre w kręgle.
Uczestniczki/ Mamusie:
Dla rozluźnienia atmosfery raczyłyśmy się pysznymi, kolorowymi drinkami, serwowanymi przez barmana.
Było dużo śmiechu i pisków zwycięstwa – wręczyłyśmy pierwsze upominki, a czas płynął jak szalony i nim się obejrzałyśmy czekała na nas już kolejna atrakcja.
Powiem szczerze, że budząca we mnie ogromne emocje.
Odliczałam minuty…
Krętymi schodkami powędrowałyśmy do przepięknej salki, gdzie noże już dla nas ostrzył sam szef kuchni LA Bibliotheque, Paweł Pyra. Powitał nas uśmiechem i szybko zabrał się do pracy.
Jego ręce wyprzedzały słowa, spędziłyśmy niesamowitą godzinkę? Półtorej? Czas się dla mnie zatrzymał.
Co jadłam i jak to wyglądało opowiem Wam w następnym poście. Szczegółowo 😀
Kiedy pokaz się skończył chciałyśmy jeszcze i jeszcze. I jeść i oglądać i wąchać.
To była wspaniała przygoda.
Czas leciał nieubłaganie, więc udałyśmy się do Prestige Room, naszej sali spotkaniowej wyposażonej w saunę i wannę z hydromasażem. Rozsiadłyśmy się na wygodnych kanapach .
Czekał na nas serwis kawowy, herbatka, woda oraz szampan, pyszne naturalne soki.
Szlafroki, kapciuszki, ręczniki i suto zastawiony stół dzięki naszym sponsorom i kochanym mamom.
Był tort z malinami i białą czekoladą od Ani Waldeck (poezja smaku!!! ), kopiec kreta, karpatka, wspaniały sękacz i mrowisko. Ogromna bułka drożdżowa i owsiane ciasteczka.
Bezy, torcik z ciemną czekoladą oraz sernik z białą czekoladą.
Ajjj jak to wszystko kusiło i wyglądało. Nie wiadomo było co jeść. Najlepiej wszystko i to na raz! 😀
Przy tych słodkościach i pysznej kawce od Aurile Menager Medi.SPA Pan Michał Mieczkowski poszerzył naszą wiedzę na temat masażu. Opowiedział nam i pokaz triki jakie zastosować możemy w domowym zaciszu.
Dowiedziałyśmy się gdzie uciskać, aby migrena odeszła w zapomnienie i co zrobić aby relaks był perfekcyjny.
Odpowiedział na wszystkie nasze pytania oraz obalił mity.
Ta wiedza na pewno zostanie w naszych głowach na długo.
Na koniec pokazu na ręce Pana Michała złożyłyśmy podziękowania:
Certyfikat Zaufania MAM, za ten kolejny raz, za opiekę i wsparcie. To był radosny i miły moment.
Kolejne warsztaty odbyły się dzięki Alle Naturalne – Uroda bez chemii – wspólnymi siłami stworzyłyśmy naturalne kosmetyki, które w miarę możliwości podzieliłyśmy, aby każda z nas mogła w domowym zaciszu sprawdzić jak działają.
Dziewczyny prężnie i uśmiechami na twarzach działały w grupach i stworzyły :
– balsam do przesuszonych dłoni z mleczkiem pszczelim,
– hydrofilowy olejek myjący do każdego rodzaju cery,
– odżywkę do włosów tłustych u nasady
– krem proteinowy bez gliceryny .
Zapach powstałych kosmetyków nie należał do przyjemnych, ale to zapewne dlatego, że nie miał sztucznych barwników i nut zapachowych. Warsztaty były ciekawe, ale krótkie ze względu na ograniczoną ilość zestawów do produkcji, z miłą chęcią byśmy powtórzyły te doświadczenie.
Przy pitnej czekoladzie od Cukieterii, kawach Aurile i smakołykach od Cafe Lavenda poświęciłyśmy czas na naszych kochanych sponsorów. Każdy miał swoje 5 minut i blask fleszy, ale o tym w kolejnym poście.
Kolejne dni każdej upływają na otwieraniu paczek, a w nich… O tym dowiecie się za kilka dni!