Pyszny, mokry, sycący. Idealny na kanapki, jak i do podjadania w plasterkach.
Polecam
Moja pasja, mój świat.
Pyszny, mokry, sycący. Idealny na kanapki, jak i do podjadania w plasterkach.
Polecam
Pasztet z jagnięciną to dla mnie maksimum smaku.
Przepis od wielu lat w mojej rodzinie, a tata jest jego wielkim fanem.
Zawsze robi się dużą blachę i mrozi małe kawałki.
Zapas na dobre 2-3 miesiące.
Miękki, mokry i przepyszny!
Polecam.
Szukając pomysłów na gładki pasztet postawiłam na wątróbkę drobiową.
zrobiłam w dwóch wersjach
Zwykły , czysty oraz drugi z rodzynkami: zielonymi 😉
Pasztet jest miękki, aromatyczny, delikatny w smaku i bardzo smaczny.
Co nam trzeba?
1 kg wątróbki drobiowej
Przyprawy:
po 1/3 łyżeczki:
soli, pieprzu czarnego, papryki słodkiej, mielonego kminku,
majeranku, kolendry, natki pietruszki
100g zielonych rodzynek (mogą być zwykłe jak ktoś nie ma)
2 jajka
150g bułki tartej
3 ziarna zielonego pieprzu
2 formy aluminiowe do pasztetu
Robimy!
Wątróbkę myjemy, czyścimy z błon i łączeń .
Zalewamy szklanką wody i gotujemy do miękkości, dorzucamy lekko rozgnieciony pieprz i dusimy.
Po ugotowaniu studzimy, wyjmujemy pieprz i w blenderze miksujemy na gładką masę.
Do masy dajemy nasze przyprawy
Mieszamy, wbijamy 2 jajka i dodajemy bułkę tartą.
Wszystko mieszamy.
Dzielimy na 2 części. Do jednej wsypujemy rodzynki i mieszamy.
Masę wlewamy do lekko natłuszczonych foremek i pieczemy około 45-50 minut w 180 stopniach-wkładam do nagrzanego już piekarnika.
Sprawdzamy patyczkiem czy już nam się masa ścięła w środku.
Po upieczeniu daje wystygnąć i dopiero wyjmuje z foremki.
Wersja bez rodzynek:
I wersja z rodzynkami:
Ten oto pasztet to moja pierwsza kulinarna przygoda z pasztetem.
Nie mam maszynki do mielenia mięsa, więc pogłówkowałam i sama sobie wszystko stworzyłam.
Pasztet z łopatki na boczku, to taka przekorna nazwa ze składników 🙂
Jest to po prostu pasztet wieprzowy.
Wyszedł pyszny! Kruchy i aromatyczny.
Dodatek boczku dodaje wilgotności.
Jak na 1 raz jestem zadowolona.
Co nam trzeba?
Na dwa opakowania aluminiowe do pasztetu
1 kg łopatki zmielonej
0,5kg chudego boczku zmielonego (bez skóry)
4 szt. liści laurowych
4 ziarenka ziela angielskiego
3 ziarenka zielonego pieprzu.
po pół płaskiej łyżeczki:
soli, pieprzu czarnego, papryki słodkiej, ostrej, majeranku
1 płaska łyżeczka żelatyny
2 jajka
100g bułki tartej
200ml wody
Robimy!
Zmieloną łopatkę i boczek zalewam szklanką wody, dorzucam liście laurowe, ziele angielskie i pieprz zielny i duszę w sosie własnym około 0,5h.
Po tym czasie studzę i wyjmuje listki, ziele i pieprz zielony.
Blenderem ręcznym miksuje na gładką masę.
Następnie dodaje żelatynę oraz przyprawy. Dobrze mieszam.
Odstawiam na noc do lodówki.
Następnego dnia wbijam jajka, dodaje bułkę tartą i napełniam foremki-wcześniej można je lekko natłuścić.
Piekę około 45 minut w 180 stopniach-wkładam do nagrzanego już piekarnika.
Po upieczeniu daje wystygnąć i dopiero wyjmuje z foremki.
Wyborne z ogórkiem kiszonym i musztardą 🙂
Smacznego!