Dieta wątrobowa wymogła na mnie rygorystyczny jadłospis.
Ale nie zjeść moich ukochanych pierogów? Nie możliwe!
Postanowiłam pokombinować z mamą w kuchni.
A, że świeżo po operacji nie miałam głowy to mama wzięła sprawy w swoje ręce.
I padło na cielęcinę
A dlaczego?
Cielęcina to delikatne mięso o jasnoróżowym kolorze i lekko kwaśnym zapachu, które prawie nie zawiera tkanki tłuszczowej. Jest lekkostrawna, chudsza od wołowiny i wieprzowiny. Więcej macie tutaj http://www.mowimyjak.pl/styl-zycia/kuchnia-i-przepisy/cielecina-jakie-ma-wlasciwosci-odzywcze,17_64158.html
Mama kupiła mięso, zmieliła, uszykowała ciasto, ja lepiłam i gotowałam.
I wyszło cudownie!!!!
5 dni po operacji zajadałam i nic mi nie było!
A i każdy się załapał.
Zdjęcia wykonane telefonem, więc jakoś słaba. Proszę wybaczyć!
Jak zrobię ponownie to podmienię!
Co nam trzeba?
na ciasto:
300 g mąki
1 jajko
ciepła woda -około szklanki
pół łyżeczki soli
Farsz
400-500 g cielęciny: tutaj była łopatka-jest ładna i chuda. Karkówka bywa żylasta
sól
Robimy!
Mięso gotujemy do miękkości i mielimy w maszynce.
Na wywarze z mięsa można zrobić pyszną zupkę!
Ciasto na pierogi:
Mąkę przesiewamy i robimy w środku dołek. Wbijamy tam jajko i oddajemy sól. Zagniatamy dodając po trochu ciepłej wody.Tak aby ciasto było dość elastyczne. Nie może być za twarde-wtedy dodajemy trochę wody ani za lepiące-wtedy lekko podsypujemy mąką.
Rozwałkowujemy ciasto na dość cienki placek. Szklanką wycinamy kółka, nakładamy farsz i zlepiamy brzegi.
Wrzucamy do wrzącej, osolonej wody, z łyżką oleju.
Gotujemy około 2 minut od momentu wypłynięcia.
W wersji bogatszej warto dodać podsmażoną cebulkę doi mięsa i ugotowane pierogi zajadać z roztopionym tłuszczykiem.